1. Jak działa sosna?
Lubicie leśne aromaty? Tak odsunąć wszystko na boczek, zapomnieć o obowiązkach i problemach, żeby zanurzyć się w wannie pełnej relaksujących specyfików? Sosna da Wam to wszystko. Pączki i pędy zawierają w sobie olejek eteryczny, żywicę, witaminę C, witaminę A oraz garbniki, zaś sosnowa kora daruje nam kwasy polifenolowe i kolejną porcję garbników. Rzeczone polifenole są rewelacyjnymi antyoksydantami, co oznacza, że nasza skóra stoczy bitwę z wolnymi rodnikami o to, by pozostać jędrną, młodą i elastyczną. Witamina C też jest przeciwutleniaczem, ale dodatkowo jeszcze zwiększa odporność naszej skóry, stymuluje syntezę kolagenu i zatrzymuje wilgoć.
Sosna pozwoli nam ukoić nerwy, odprężyć się i poczuć jak leśne nimfy, hasające po zielonych zagajnikach, czy coś ;).
2. Sosnowy tonik dla cery tłustej i mieszanej
Do stworzenia takiego toniku potrzebujemy:
- 2 garści igieł sosny
- wody mineralnej niegazowanej, źródlanej lub destylowanej
- starego, nieużywanego już garnka
- opcjonalnie: kilku kropel olejku sosnowego
Sposób przygotowania:
Igły wrzucamy do garnka i zalewamy wodą tak, by wszystkie się w niej "utopiły". Pamiętajmy, by wykorzystać jeden z nieużywanych już garnków, ponieważ najprawdopodobniej zostanie nieco "ubrudzony" ;).
Doprowadzamy do wrzenia, a następnie gotujemy przez 10-15 minut. Gwarantuję, że w całym domu zapachnie Wam sosną!
Odstawiamy do przestudzenia, przecedzamy przez ligninę lub sitko z bardzo drobnymi oczkami i przelewamy do sterylnej buteleczki. Stosujemy rano i wieczorem.
Efekty stosowania:
- skóra jest widocznie bardziej napięta, ale bez nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia
- doskonale oczyszcza, dając wrażenie świeżości
- wygładza twarz, jest po tym toniku jedwabista i promienna
- pozbywa się grudek i wyprysków, a także chroni przed pojawieniem się nowych niedoskonałości
- powstrzymuje błyszczeniem twarzy i to bardzo skutecznie
Ten tonik pozwala mi czuć się świeżo i czysto przez dłuższy czas. Dzięki niemu mój makijaż nie spływa, a wręcz przeciwnie - pozostaje na swoim miejscu, przez co nie muszę biegać co chwilę do toalety z bibułkami matującymi, jak jakaś kwoka do kurcząt. Podczas jego stosowania nie pojawiły mi się nowe pryszcze, a dawne pamiątki po "złych czasach" zostały delikatnie zaleczone. Myślę, że skoro do jego wykonania nie potrzebujemy cudów, warto pokusić się o spróbowanie :).
3. Sosnowa woda do kąpieli
Skoro mamy już pędy sosny w zanadrzu, możemy pokusić się o stworzenie odprężającej wody do kąpieli. Taką wodę można przygotować z samych igieł, tak jak w przypadku toniku (wtedy po prostu wykorzystujemy ich więcej i rozdzielamy odpowiednio na tonik i na wodę) lub z całych pędów wraz z szyszkami i pączkami. Osobiście ulubiłam sobie tę drugą wersję - do całych pędów dodałam jeszcze pączki sosny. Przygotowanie takiej wody jest łudząco podobne do przyrządzenia toniku.
Do przygotowania sosnowej wody do kąpieli potrzebujemy:
- kilku pędów sosny lub samych igieł
- wody mineralnej niegazowanej, źródlanej lub destylowanej
- starego, nieużywanego już garnka
- opcjonalnie: kilku kropel olejku sosnowego i/lub pączków sosny
Pędy sosny wraz z pączkami i szyszkami układamy w garnku i zalewany wodą tak, by zakryła wszystko. Jeśli wykorzystujemy całe pędy, nasz garnek może nabawić się czarnego osadu, który trudno będzie usunąć, dlatego najlepiej włożyć je do starego, nieużywanego garnka.
Doprowadzamy do wrzenia, a następnie gotujemy przez 10-15 minut. Znowuż pojawia się niesamowity aromat leśnych ostępów.
Odstawiamy do przestudzenia, przecedzamy przez ligninę lub sitko z bardzo drobnymi oczkami i przelewamy do sterylnej butelki. Podczas kąpieli, wlewamy płyn do wody.
Efekty stosowania:
- oczyszczenie skóry
- ulga w przypadku bólów mięśniowych
- pomoc w leczeniu przeziębień i grypy (mamy naturalne inhalacje)
- ulga przy zapaleniu stawów
- rozluźnienie i odprężenie
Za oknem ujemne temperatury, zatem chyba nie ma lepszego momentu, by pokusić się o sosnową kąpiel :). Wykorzystajmy tonik do pielęgnacji twarzy, zaś wodę do kąpieli dla odprężenia się po stresującym i chłodnym dniu. Możemy posłużyć się też zapachowym olejkiem sosnowym i wlać kilka kropel do aromatycznego kominka, albo postawić na pachnące lasem świece.
A jakie jest Wasze doświadczenie w wykorzystywaniu sosny do pielęgnacji ciała i chwil relaksu? Kupujecie jakieś gotowe produkty z sosną w roli głównej? Możecie polecić coś sprawdzonego? :)
Bibliografia:
Stefan Białobok, Adam Boratyński: Biologia sosny zwyczajnej. Władysław Bugała (red.). Poznań-Kórnik: Sorus, 1993
Puchniarski Tadeusz Henryk, Sosna zwyczajna. Hodowla i ochrona, PWRIL, 2008
Aleksander Ożarowski, Wacław Jaroniewski, Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie, Warszawa 1989
Do kąpieli chętnie bym wypróbowała, do cery raczej nie - mam suchą :)
OdpowiedzUsuńPolecam, czułam się niemożliwie zrelaksowana, aż się zdziwiłam, że działa na mnie lepiej niż lawenda ;)
UsuńWszystkie Twoje posty są takie bogate, aż miło się tu zagląda :)
OdpowiedzUsuńKocham zapach sosny, np. w płynie do kąpieli, więc pewnie i inne kosmetyki by mi się spodobały :)
A możesz polecić jakiś przyjemny i nie wysuszający skóry płyn o leśnym zapachu? Ostatnio natykam się na same buble :(
UsuńMoże Farmony? Ale wiesz, ja nie mam problemu z suchą skórą, więc trudno mi ocenić...
UsuńNie kojarzę, żebym używała cokolwiek z sosną..
OdpowiedzUsuńChociaż... taka sosnowa kąpiel brzmi kusząco.. ;)
Świetnie odpręża :)
Usuńi uspokaja pewnie też :D
UsuńTo byłaby dla mnie dzisiaj idealna! :)
UsuńMiałam kiedyś olejek sosnowy taki do kominka, mega przyjemny zapach... Uwielbiam zapach lasu. zainteresował mnie bardzo ten sosnowy tonik, wydaje się idealny dla mojej cery! Jeszcze gdyby faktycznie matował to byłby cud:)
OdpowiedzUsuńU mnie matuje jak ta lala :)
Usuńtonik lece robić!!
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :)
Usuńjak usłyszyć BUM to znaczy się zwarzyło xd
Usuńpodoba mi się pomysł na tonik :)
OdpowiedzUsuńŻałuję tylko, że nie mam stałego "dostępu" do sosny ;).
Usuńtrzeba zatem zamieszkać w lesie;D
Usuńjuż sobie wyobrażam ten piękny zapach. Woda do kąpieli mnie zainteresowała!
OdpowiedzUsuńznajoma używa syropu z sosny jako 'napoju energetycznego' :)
OdpowiedzUsuńno i ponoć fajnie działa u alergików.
Też słyszałam o takim zastosowaniu. W dodatku ponoć sosna usprawnia pracę mózgu :D
UsuńDlaczego Cię nie widziałem jak pisałem referat o ziołolecznictwie ? :P !!!
OdpowiedzUsuńKąpiel sosnowa mnie zainteresowała i zapewne sobie taką zrobię !
Bardzo lubię Twój blog i wreszcie mam okazję nominować Cię do zabawy :)
OdpowiedzUsuńJakbyś miała chęć, to zapraszam:
http://mfairhaircare.blogspot.com/2014/12/tag-wosowe-pytania-i-odpowiedzi.html
Sosny w pielęgnacji jeszcze nie wykorzystywałam!
OdpowiedzUsuńPost bardzo ciekawy!
Dziękuję! :)
UsuńJa mam olej pichtowy i czasami używam do pielęgnacji cery.
OdpowiedzUsuńTeż posiadam i czasem wykorzystuję :).
Usuńz bloga babki zielnej zobaczyłam co dzieje się u Ciebie :) pięknie tu masz :D
OdpowiedzUsuńTonik zrobię i ja :D
Bardzo polecam, naprawdę świetnie działa :D
UsuńSuper opisane
OdpowiedzUsuń