1. Herbatka na przeziębienie - szałwia i pączki sosny
Aura nie sprzyja. Zimno, ciemno i deszczowo. Sezon przeziębień uważam za rozpoczęty. Wszelki promień niesprawiedliwości skierował się właśnie w moją stronę, więc leżę pod kocykiem z termoforem u boku i popijam herbatkę, która postawi mnie na nogi. Sosna przyszła mi z pomocą, jak niemal każdej jesieni. Warto zaopatrzyć się w pączki sosny, gdy za oknami robi się coraz bardziej ponuro. Pączki sosny działają odkażająco, napotnie i wykrztuśnie. Pomogą przy zapaleniu zatok (mojej zmorze!), gorączce, przeziębieniu, chrypce i osłabieniu.
Do kubka wsypuję łyżeczkę szałwii i dodaję kilka (6-7) pączków sosny. Zalewam wrzątkiem i pozwalam naparowi naciągnąć przez kilka minut. Szałwia powstrzymuje bakterie przed namnażaniem się i w związku z tym nie pozwala infekcji się pogłębić. Pączki sosny zaś rozgrzewają mnie od środka i usuwają nieprzyjemne przejawy przeziębienia. Herbatka z pączkami sosny ma zapach lasu, warto więc przed konsumpcją... trochę się jej nawąchać ;).
2. Ziołowa kąpiel z pączkami sosny
Pączki sosny możemy też wykorzystać w pielęgnacji ciała. Przy przeziębieniu i grypie mocniej się pocimy, możemy więc zastosować je, by zmniejszyć uciążliwą potliwość. Warto również wiedzieć, że pączków sosny używa się do leczniczych kąpieli w przypadku problemów skórnych, przykładowo łuszczycy.
Wykorzystujemy po 50g pączków sosny, pokrzywy, macierzanki i szałwii. Zioła mieszamy ze sobą i około 7-8 łyżek mieszanki zalewamy 2 litrami wody. Gotujemy przez 10-15 minut, po czym odstawiamy do przestygnięcia. Przecedzamy i wlewamy do wanny z wodą. Kąpiel nie powinna trwać dłużej niż 20 minut.
Przy problemach skórnych takich jak łuszczyca, przygotowujemy 5 łyżek pączków sosny, 3 łyżki nasion białej gorczycy, 2 szklanki otrębów pszennych i 3 garści słomy owsianej. Wszystkie składniki mieszamy i zalewamy 5 litrami zimnej wody. Stopniowo podgrzewamy, aż do wrzenia i gotujemy przez około 10 minut. Następnie przykrywamy i odstawiamy na pół godziny do naciągnięcia. Całość odcedzamy i wlewamy do wanny pełnej wody. Temperatura wody powinna wynosić około 36 stopni. W tym wypadku również kąpiemy się nie dłużej niż 20 minut.
Jeśli posiadamy w domowych zasobach eteryczny olejek sosnowy, możemy stworzyć sobie leśną kąpiel. Wystarczy dodać do kąpieli 10 kropli tego olejku. Pamiętajmy jednak, by nie wlewać go do wody, ponieważ może mocno podrażnić nam skórę! Olejek należy wlewać wraz ze strumieniem wody, lub jeszcze lepiej - rozpuścić go w szklance mleka.
3. Sosnowa parówka na zapalenie zatok i... trądzik
Ziołowe parówki pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Bardzo często chorowałam na zapalenie zatok, dlatego mama przygotowywała mi pachnące igliwiem parówki, które zawsze pomagały mi oczyścić zatoki i przynosiły niejaką ulgę w oddychaniu.
Parówki są też pomocne przy pielęgnacji cery tłustej i trądzikowej. Rozszerzają pory, rozmiękczają i rozpulchniają skórę, a także pozwalają na lepsze jej oczyszczenie. Parówka z pączkami sosny jest szczególnie polecana osobom, które posiadają ropne wypryski i grudki.
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą, zalewamy 2 litrami wody i gotujemy przez 10 minut. Parówka powinna trwać nie więcej niż 15 minut. Po zabiegu myjemy twarz w ziołach i osuszamy czystą ściereczką.
Bibliografia:
Marta Leśnicka. Zielska, zioła i ziółka. Gdańsk 2000.
Andrzej J. Sarwa. Lecznicze smakołyki.Warszawa 1993.
Aleksander Ożarowski i Wacław Jaroniewski. Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie. Warszawa 1987.
D. Tyszyńska-Kownacka i T. Starek. Zioła w polskim domu. Warszawa 1989.
Marzena Marczewska. Aspekty wierzeniowe w rekonstrukcji językowego obrazu drzew. „Acta Universitatis Wratislaviensis Język a Kultura”. 2282 (16), 2001. Wrocław.
Conifers in Human Culture. W: Non-wood forest products from conifers. Food and Agriculture Organization of the United Nations, 1998, seria: Non-Wood Forest Products
Nigdy nie używałam sosny - jedynie w formie gotowych produktów, np. płynu do kąpieli. Kocham jej zapach.
OdpowiedzUsuńPączki sosny są bardzo fajne i właściwie można szybko i łatwo je zużyć. A ja sobie jeszcze w dodatku czasem je wącham, bo mi przypominają zapach lasu :P
Usuńjakąś nalewkę kiedyś próbowałam - rewelacja!
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zrobić, przyda się na zimowe dni :)
UsuńFajny wpis, ale bardzo niefajna czcionka :(. Źle się czyta i męczy oczy.
OdpowiedzUsuńJestem na razie na etapie prób i błędów :). Dziękuję za sugestię! :)
UsuńMoja mama kiedyś robiła syrop z pędów sosny na kaszel ;)
OdpowiedzUsuńU mnie babcia, pamiętam ten smak :)
Usuńna przeziębinie napar z lipy:D
OdpowiedzUsuńJakimś cudem mi zabrakło, więc pomagam sobie pączkami i szałwią ;). Nie jest źle, przynajmniej już mi gardło nie pęka na kilka części ;)
Usuńmy od lat stosujemy lipę, czarny bez, czosnek i imbir na przeziębienie:) apapy i srapy przy tym się chowają!
UsuńTeż nie robiłam niczego z pączków sosny, choć kiedy byłam mała, robiono mi taki syrop (chyba taki, nie pamiętam).
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta seria ziołowa!
Przepis na syrop też gdzieś posiadam w zapiskach, więc może któregoś dnia się tutaj znajdzie ;)
Usuńno niestety w tym roku nie zaopatrzyłam się w pączki ;(
OdpowiedzUsuńJeszcze pozostają zielarnie, o ile się dobrze orientuję - opakowanie pączków kosztuje około 3zł ;)
UsuńZainteresowałaś mnie tą parówką, chyba wypróbuje.....
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMam w domu olejek sosnowy. Muszę go dziś dodać do kąpieli w wannie.
OdpowiedzUsuńSyrop z pędów sosny robię od lat, nalewkę zresztą też, ale nie wiedziałam, że pączki sosny działają też na trądzik. Mój syn zmaga się z tym problemem i już wiem co wypróbujemy niedługo:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń