czwartek, 16 kwietnia 2015

Jędrne piersi z Bożej łaski imperatorowej - czyli o specyfiku carycy Katarzyny II na dobry biust

http://www.partia.is.net.pl/images/Stanislaw_August_Poniatowski/katarzyna_II.jpg
Co to za postać! Mówi się, że uprawiała dziki seks z koniem, posiadała całe legiony kochanków i przyszło jej umrzeć na własnym sedesie. Jej imperialistyczne zapędy, niezwykła inteligencja, legendarne poważanie, zmysł polityczny, rozbuchana seksualność i pociąg do tyranii tworzą zaiste zabójczą mieszankę. Można rzec, że caryca Katarzyna II imperatorowa Wszechrosji była kobietą o tysiącu twarzy. Oblicza te nadawano jej tak różne, że niemal nie sposób dociec prawdy. Przyszła na świat w Szczecinie jako księżniczka anhalcka Zofia Fryderyka Augusta. Ojciec był zubożałym i flegmatycznym arystokratą, matka zaś preferowała barwne, bogate życie i spijanie wszystkich plotek z ust rozchichotanych dam, które nie miały co robić, więc mieliły ozorami. Duża różnica wieku (ok. 35 lat) jeszcze bardziej pogłębiała rysującą się między nimi przepaść. W takiej atmosferze dorastała Kaśka - niezauważana przez matkę, ulubiła sobie swoją guwernantkę,
Katarzyna Wielka
Katarzyna Wielka
która rozbudziła w niej miłość do wszystkiego, co francuskie. W dodatku matka wpajała dziewczynce, że jest bardzo brzydka, a za nią powtarzali to też nauczyciele. Kaśka dorastała w przekonaniu, że okropna z niej wiedźma. Można podejrzewać, że jako dziecko nie grzeszyła urodą - na dobre rozkwitła jednak w wieku dorastania. Budziły się w niej pierwotne instynkty, często nocami była tak pobudzona, że między uda wkładała sobie poduszkę, by "galopować" na niej aż do zmęczenia. Młode pyszne ciałko zauważył też jej wujek - obleśny staruch. Chciał, by Kasia wyszła za niego za mąż i może tak by się stało, gdyby nie jeden szczegół... a może raczej jeden list. Matka Kaśki żywo korespondowała z Elżbietą - młodszą córką cara Piotra Wielkiego, która właśnie zasiadła na rosyjskim tronie. Rzecz szła o chłopca imieniem Piotr. Damy słały do siebie ciepłe listy, wymieniały się nowinkami i obdarowywały wzajemnie drogimi prezentami. Przyszedł czas na coś więcej. Katarzyna (wtedy jeszcze wciąż Zofia) Piotra już kiedyś poznała - był wówczas kandydatem do objęcia szwedzkiego tronu. Wspominała go całkiem nieźle, choć miał wyłupiaste oczy, lubił pakować w siebie wszelkie jadło, a do tego niedomagał umysłowo. Elżbieta jednak postanowiła uczynić go swoim spadkobiercą. Przyszedł czas na połączenie Zofii i Piotra. 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Peter_III_of_Russia_by_Grooth_%281743,_Tretyakov_gallery%29.jpg
Piotr III
Elżbieta miała w tym mariażu swój interes. Była przekonana, że będzie mogła sterować dziewczyną jak marionetką, ale cóż... przeliczyła się. Zofia przyjęła prawosławny chrzest, zmieniła imię na Katarzyna i wyszła za mąż za Piotra. Ślub był huczny, ucztowano całe dziesięć dni. Kasia nie była w ciemię bita - szybko pojęła, że dworski światek to niemałe pole bitwy. Intrygi i knowania były na porządku dziennym, więc chcąc przetrwać sama musiała podjąć grę. Małżeństwo Kasi i Piotra układało się fatalnie - ona inteligentna, on tępy jak pień. Ona żywa i radosna, chętna do małżeńskich igraszek, on skoncentrowany na głupotach i prawie niezdolny do współżycia (miał stulejkę, która utrudniała mu figle w łóżku). Na domiar złego tuż przed ślubem Piotr złapał ospę, po której zostały mu szpecące blizny. Prince charming na białym koniu to to nie był, oj nie. Teoretycznie byli małżeństwem, praktycznie zaś egzystowali po prostu obok siebie. Dziewięć lat po ślubie Katarzyna wydała na świat ich pierwsze dziecko - synka: Pawła Piotrowicza. Tak czy owak, ojcostwo Piotra było mocno dyskusyjne. Zewsząd bowiem dochodziły słuchy, że Katarzyna miała całe zastępy jurnych kochanków, którzy ochoczo odwiedzali ją w sypialni... Ale to już historia na raz następny (i kolejny urodowy specyfik carycy)!
 

1. Cycki sztorc!


Dzięki Stasiowi Poniatowskiemu wiemy, jak caryca w ogóle wyglądała. Stasiek twierdził, że Katarzyna była szczupła, miała wąską talię, brązowe włosy i mlecznobiałą cerę. Zachwycał się chłopina też jej błękitnymi oczyma i ustami stworzonymi wręcz do całowania. Stasiek prawdopodobnie znał i inne szczegóły anatomiczne imperatorowej, ale o nich rzec słów publicznie nie mógł. Wiadomo jednak, że Kaśka dbała o ciało, w tym również o piersi. Podobno zajmowała ją ich jędrność, stosowała więc mieszaninę oleju migdałowego, brzoskwiniowego i oliwy z oliwek, w której to zatopiony był rozmaryn, mięta, liście laurowe oraz liście drzewa sandałowego.


Niestety, nie byłam w posiadaniu wszystkich składników. Z bólem serduszka pominęłam olej brzoskwiniowy i liście drzewa sandałowego, dodałam zaś od siebie kilka kropel olejku eterycznego z mięty.



Sposób przygotowania:

Liście laurowe, rozmaryn i miętę umieszczamy w sterylnym słoiczku i zalewamy mieszaniną oleju migdałowego i oliwy z oliwek. Macerujemy w ciepłym miejscu co najmniej 2 tygodnie, co kilka dni wstrząsając słoikiem. Po tym czasie odcedzamy przez gazę i używamy, by ujędrnić nasze biuściki!

2. Jaki skład, każdy widzi!


Mięta, rozmaryn i liście laurowe. Wszystkie te trzy ziółka mają właściwości ujędrniające i poprawiające krążenie - nie dziwi więc, że Katarzyna stosowała je, by jej piersi nie obwisły. 

Liście laurowe stymulują krążenie krwi, wspomagają regenerację komórek, odżywiają skórę i działają zmiękczająco. Pomagają też usunąć łupież i pozbyć się suchego kaszlu.


Rozmaryn działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo, wspiera krążenie krwi, skutecznie ujędrnia skórę, odświeża ją i unosi biust.
Mięta łagodzi ból, więc może być stosowana do smarowania piersi w okresie przed menstruacją. Uważa się, że liście mięty mają pomagać w zwalczaniu guzków i nacieków.




3. Kuszący dekolcik w zasięgu ręki! 


Caryca Katarzyna wiedziała, co robi. Cóż, pozostaje nam tylko wypróbować, czy ten specyfik na ujędrnienie biustu działa. Ale skoro caryca miała aż tylu kochanków, co się jej piersiami zachwycali, to kto wie?


A czego Wy używacie, żeby mieć super seksi jędrny biuścik? Czy imperatorowa Kaśka Was natchnęła, żeby podziałać w tej kwestii i ujędrnić sobie to, czy owo? :D


Bibliografia: 

Władysław Andrzej Serczyk, Katarzyna II carowa Rosji. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1983
Vincent Cronin, Katarzyna Imperatorowa Wszechrosji, Da Capo, 2000
Przemysław Słowiński, Boginie zła, Videograf II, 2010
Kamil Janicki, Katarzyna II Mała. Dzieciństwo słynnej despotki 
Kamil Janicki, Niemka ze Szczecina na rosyjskim tronie. Jak Katarzyna Wielka została carycą? 
Mięta - herbs2000 
Rozmaryn - herbs2000 
Liść laurowy - herbs2000

33 komentarze:

  1. Ale bajer :) Ciekawa jestem czy ten specyfik chociaż trochę ujędrnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa czy faktycznie ta mieszanka zadziała! Wierzę jednak, że Kaśka wiedziała co robi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o tak zabieram się za robienie owej mikstury:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak mi cyce urosną niebotycznie to się pochwalę:D

      Usuń
    2. Kathy Leonia - uwielbiam Twoje poczucie humoru.... zawsze z uśmiechem czytam to co piszesz.

      Usuń
    3. xd miło mi że na coś się me wywody nadają:D

      Usuń
    4. Też uwielbiam Leona! :D

      Usuń
    5. ach ach Leon się zrumieni:D

      Usuń
  4. Te kobietki z "dawnych czasów" to dopiero miały pomysły. Nie to co my teraz - wszystko gotowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, musiały się trochę napracować, żeby o siebie zadbać ;)

      Usuń
  5. Grunt to poradzić sobie z takim mężem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ostatnio dostałam jakiś balsam niby do podniesienia piersi [!] - kompletnie w to nie wierzę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem dość sceptyczna... No, ale zobaczymy ;).

      Usuń
  7. Hahahaha! Twoje teksty zawsze poprawiają mi humor!
    "Wspominała go całkiem nieźle, choć miał wyłupiaste oczy, lubił pakować w siebie wszelkie jadło, a do tego niedomagał umysłowo" Ahahahaha!
    No, kandydat jak się patrzy! I ta stulejka...
    Mała Mi- skąd jesteś? Muszę Cię koniecznie poznać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z zakurzonego Śląska! :) Cieszę się, że posty kogoś rozbawiają :D

      Usuń
  8. ha ha, ale się uśmiałam czytając ten post.
    Receptura całkiem interesująca, aczkolwiek ja wolę zwykłe kremy/balsamy z drogerii, leniwa jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest na pewno szybciej, ale czasem przychodzi mi ochota na takie eksperymenty ;) Szczególnie, że to są bardzo łatwe przepisy :)

      Usuń
  9. heheh specyfik bardzo interesujący ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. O ja, ale recepturka :D ciekawa jestem, jakie będą Twoje wrażenia ze stosowania jej :D a tak nawiasem - gdyby tak pisano książki historyczne, to byłby to chyba mój ulubiony przedmiot! Niestety zostałam w czasach szkolnych skutecznie zniechęcona do spraw historycznych. Za to Twoje posty czytam z bananem na mordeczce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo wielka szkoda, ja właśnie miałam świetnego historyka w liceum i jestem mu wdzięczna :)

      Usuń
  11. Niezła babka z tej Kaśki. Ciekawa jestem czy to działa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zbyt wielkich nadziei, ale... spróbować nie zaszkodzi :P

      Usuń
  12. Pomysłowa mikstura. Naturalne metody górą .

    OdpowiedzUsuń
  13. oby się nie okazało, ze olej brzoskwiniowy był tu kluczowy ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...