niedziela, 23 listopada 2014

Seria ziołowa - pączki sosny. Herbatka, kąpiel ziołowa i parówka.

Sosna pojawiała się w podaniach i legendach już od zarania dziejów. Niegdyś widziano w niej łącznika między ziemią a kosmosem. Rosła w pobliżu kościołów, kaplic i cmentarzy, mając za zadanie strzec żywych przed złowrogimi duszami umarłych. Sosna pojawia się także w mitologii greckiej - w micie o bogu Panie, który zakochał się bez pamięci w leśnej nimfie, driadzie imieniem Pitys. Owładnięty zazdrością kochanek nimfy w szale złości zrzucił ją ze skały, a na miejscu jej śmierci wyrosła sosna roniąca żywicze łzy. Mit ten donosi, iż owe krople miały być łzami Pitys, która tęskni za dawnymi czasami. Rzymianie również przypisywali szczególną moc sośnie - darowali ją bowiem bogini przyrody. Słowianie i Indianie wykorzystywali leczniczą moc tego drzewa, stosując popiół z jej igieł do niwelowania bólu zębów. Dawniej wierzono, że sosnowa trumna pozwoli zmarłemu dotrzeć w zaświaty bez przeszkód, zaś żyjącym dawała zapewnienie, że zmarły nie powróci, by zabrać ich ze sobą. Przedstawiciele artystycznego światka Młodej Polski zachwycali się sosną, widząc w niej metaforę płodności i seksualności. W kosmetyce i lecznictwie wykorzystuje się pączki sosny, pędy, igły, korę oraz żywicę. Sosna bogata jest w olejki eteryczne - sosnowy (który działa antybakteryjnie i rozgrzewa) i terpentynowy (poprawia krążenie, ale jest jednocześnie niebezpieczny dla naszych płuc), flawonoidy, garbniki (które odkażają i przeciwdziałają krwotokom oraz biegunkom), gorycze (wpływające na zwiększenie łaknienia), a także witaminę C (która pozwala nam skuteczniej walczyć z przeziębieniem) i kwasy fenolowe (przeciwmiażdżycowe i poprawiające odporność organizmu).

1. Herbatka na przeziębienie - szałwia i pączki sosny


Aura nie sprzyja. Zimno, ciemno i deszczowo. Sezon przeziębień uważam za rozpoczęty. Wszelki promień niesprawiedliwości skierował się właśnie w moją stronę, więc leżę pod kocykiem z termoforem u boku i popijam herbatkę, która postawi mnie na nogi. Sosna przyszła mi z pomocą, jak niemal każdej jesieni. Warto zaopatrzyć się w pączki sosny, gdy za oknami robi się coraz bardziej ponuro. Pączki sosny działają odkażająco, napotnie i wykrztuśnie. Pomogą przy zapaleniu zatok (mojej zmorze!), gorączce, przeziębieniu, chrypce i osłabieniu.



Do kubka wsypuję łyżeczkę szałwii i dodaję kilka (6-7) pączków sosny. Zalewam wrzątkiem i pozwalam naparowi naciągnąć przez kilka minut. Szałwia powstrzymuje bakterie przed namnażaniem się i w związku z tym nie pozwala infekcji się pogłębić. Pączki sosny zaś rozgrzewają mnie od środka i usuwają nieprzyjemne przejawy przeziębienia. Herbatka z pączkami sosny ma zapach lasu, warto więc przed konsumpcją... trochę się jej nawąchać ;).  

2. Ziołowa kąpiel z pączkami sosny



Pączki sosny możemy też wykorzystać w pielęgnacji ciała. Przy przeziębieniu i grypie mocniej się pocimy, możemy więc zastosować je, by zmniejszyć uciążliwą potliwość. Warto również wiedzieć, że pączków sosny używa się do leczniczych kąpieli w przypadku problemów skórnych, przykładowo łuszczycy. 




Wykorzystujemy po 50g pączków sosny, pokrzywy, macierzanki i szałwii. Zioła mieszamy ze sobą i około 7-8 łyżek mieszanki zalewamy 2 litrami wody. Gotujemy przez 10-15 minut, po czym odstawiamy do przestygnięcia. Przecedzamy i wlewamy do wanny z wodą. Kąpiel nie powinna trwać dłużej niż 20 minut.


Przy problemach skórnych takich jak łuszczyca, przygotowujemy 5 łyżek pączków sosny, 3 łyżki nasion białej gorczycy, 2 szklanki otrębów pszennych i 3 garści słomy owsianej. Wszystkie składniki mieszamy i zalewamy 5 litrami zimnej wody. Stopniowo podgrzewamy, aż do wrzenia i gotujemy przez około 10 minut. Następnie przykrywamy i odstawiamy na pół godziny do naciągnięcia. Całość odcedzamy i wlewamy do wanny pełnej wody. Temperatura wody powinna wynosić około 36 stopni. W tym wypadku również kąpiemy się nie dłużej niż 20 minut.

Jeśli posiadamy w domowych zasobach eteryczny olejek sosnowy, możemy stworzyć sobie leśną kąpiel. Wystarczy dodać do kąpieli 10 kropli tego olejku. Pamiętajmy jednak, by nie wlewać go do wody, ponieważ może mocno podrażnić nam skórę! Olejek należy wlewać wraz ze strumieniem wody, lub jeszcze lepiej - rozpuścić go w szklance mleka.

3. Sosnowa parówka na zapalenie zatok i... trądzik


Ziołowe parówki pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Bardzo często chorowałam na zapalenie zatok, dlatego mama przygotowywała mi pachnące igliwiem parówki, które zawsze pomagały mi oczyścić zatoki i przynosiły niejaką ulgę w oddychaniu.


Parówki są też pomocne przy pielęgnacji cery tłustej i trądzikowej. Rozszerzają pory, rozmiękczają i rozpulchniają skórę, a także pozwalają na lepsze jej oczyszczenie. Parówka z pączkami sosny jest szczególnie polecana osobom, które posiadają ropne wypryski i grudki.



Wszystkie składniki mieszamy ze sobą, zalewamy 2 litrami wody i gotujemy przez 10 minut. Parówka powinna trwać nie więcej niż 15 minut. Po zabiegu myjemy twarz w ziołach i osuszamy czystą ściereczką. 
 




Bibliografia: 
Marta Leśnicka. Zielska, zioła i ziółka. Gdańsk 2000.
Andrzej J. Sarwa. Lecznicze smakołyki.Warszawa 1993.
Aleksander Ożarowski i Wacław Jaroniewski. Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie. Warszawa 1987.
D. Tyszyńska-Kownacka i T. Starek. Zioła w polskim domu. Warszawa 1989.
Marzena Marczewska. Aspekty wierzeniowe w rekonstrukcji językowego obrazu drzew. „Acta Universitatis Wratislaviensis Język a Kultura”. 2282 (16), 2001. Wrocław.
Conifers in Human Culture. W: Non-wood forest products from conifers. Food and Agriculture Organization of the United Nations, 1998, seria: Non-Wood Forest Products




19 komentarzy:

  1. Nigdy nie używałam sosny - jedynie w formie gotowych produktów, np. płynu do kąpieli. Kocham jej zapach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pączki sosny są bardzo fajne i właściwie można szybko i łatwo je zużyć. A ja sobie jeszcze w dodatku czasem je wącham, bo mi przypominają zapach lasu :P

      Usuń
  2. jakąś nalewkę kiedyś próbowałam - rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę sobie zrobić, przyda się na zimowe dni :)

      Usuń
  3. Fajny wpis, ale bardzo niefajna czcionka :(. Źle się czyta i męczy oczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem na razie na etapie prób i błędów :). Dziękuję za sugestię! :)

      Usuń
  4. Moja mama kiedyś robiła syrop z pędów sosny na kaszel ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Jakimś cudem mi zabrakło, więc pomagam sobie pączkami i szałwią ;). Nie jest źle, przynajmniej już mi gardło nie pęka na kilka części ;)

      Usuń
    2. my od lat stosujemy lipę, czarny bez, czosnek i imbir na przeziębienie:) apapy i srapy przy tym się chowają!

      Usuń
  6. Też nie robiłam niczego z pączków sosny, choć kiedy byłam mała, robiono mi taki syrop (chyba taki, nie pamiętam).
    Świetna jest ta seria ziołowa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepis na syrop też gdzieś posiadam w zapiskach, więc może któregoś dnia się tutaj znajdzie ;)

      Usuń
  7. no niestety w tym roku nie zaopatrzyłam się w pączki ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze pozostają zielarnie, o ile się dobrze orientuję - opakowanie pączków kosztuje około 3zł ;)

      Usuń
  8. Zainteresowałaś mnie tą parówką, chyba wypróbuje.....

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w domu olejek sosnowy. Muszę go dziś dodać do kąpieli w wannie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Syrop z pędów sosny robię od lat, nalewkę zresztą też, ale nie wiedziałam, że pączki sosny działają też na trądzik. Mój syn zmaga się z tym problemem i już wiem co wypróbujemy niedługo:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...