niedziela, 14 czerwca 2015

Brzydkie kaczątko - rzecz o tym, jak truskawki odmładzały cesarzową Sissi

Sissi
Sissi
Mając 16 lat była przerażonym, zasmarkanym i mocno zagubionym dziewczęciem. Na domiar złego niestrudzenie w kuluarach powtarzano, że daleko jej do piękności, że ma okropny bawarski akcent i jest niewychowana. W dzieciństwie radośnie hasała po łąkach otaczających jej rodzinny pałac Possenhoffen, jak szalona jeździła konno po okolicznych lasach i cieszyła się wolnością, bo wszelkie edukacyjne wysiłki rodziców skoncentrowały się na jej starszej siostrze, którą postrzegano jako o wiele bardziej urodziwą. Nie dziwne więc, że dobijając szesnastki - Elżbieta Amalia Eugenia von Wittelsbach (lub po prostu Sissi) wyrwana z bezpiecznych i znanych terenów ze strachem wkroczyła na wiedeńskie salony. Wychodziła za mąż i to nie za byle kogo, bo za samego cesarza Austrii Franciszka Józefa I. Jak w ogóle do tego doszło? Jak to się stało, że brzydkie bawarskie kaczątko zostało zauważone przez jeden z najbardziej znamiennych rodów Europy? Przecież Ela wcale nie przeszła magicznej transformacji w długoszyjnego łabędzia z dnia na dzień... Co w niej widzieli?

https://pl.pinterest.com/pin/474144666989937042/
Franek Józek I
Jeszcze większego smaczku dodawał fakt, że cesarz Franciszek wcale nie był utykającym, grubym i stetryczałym starcem, który zionął kulami na mole, rozsiewał w powietrzu swój cuchnący oddech i hodował tłuściutkie włosy. Nie, mili państwo, Franek był jurnym i młodym przystojniakiem pierwszej wody. Dziewczyny podkochiwały się w nim na potęgę, wzdychały i skryte w swoich haftowanych w bławatki pościelach, nocami marzyły o płomiennej miłości tegoż ciasteczka. Tymczasem... Bang! Arcyksiężna Zofia zaprosiła na dwór swoją siostrę i zarazem matkę Sissi, bowiem upatrzyła sobie jej najstarszą córkę - Helenę. Hela była piękna, miała posągową figurę i spełniała wszystkie oczekiwania arcyksiężnej - no wypisz-wymaluj cesarzowa! Helena podekscytowana ponad miarę przybyła więc z matką i młodszą siostrą Elą na dwór, a potem wszystko zaczęło się sypać... Franek zamiast paść na kolana przed Helą, olśniony jej urodą, urzeczony nieskalaną wypryskami cerą, zaczarowany kształtnym biuścikiem i powalony jej białym pełnym uzębieniem (w tamtych czasach to była rzadkość!) - patrzy tylko na jej młodszą siostrzyczkę. Do tej pory nie wiadomo właściwie czym Sissi go urzekła, ale wzroku od niej oderwać nie mógł. Nogi wrosły mu w ziemię, usta się rozchyliły w zaskoczeniu i zachwycie... Helenę może zauważył, przynajmniej odniósł wrażenie, że tam była, ale to Sissi usidliła jego zmysły od pierwszej chwili. Toż to było jak grom z jasnego nieba! Nieborak zakochał się od pierwszego wejrzenia. Większość mówi, że to pierwsze wrażenie coś miał szwankujące, bo gdzie tam Sissi było do piękności Heleny, ale mówią też, że miłość jest ślepa...

O samej ceremonii zaślubin i ich wspólnym życiu warto opowiedzieć, ale to zapewne już przy następnej okazji i kolejnym specyfiku urodowym Sissi :).

1. Truskawkowa cesarzowa

Początki osławionego rozkwitu urody Sissi przypadną dopiero później. W dniu ślubu uwagę przyciągała nie tyle sama cesarzowa, co... jej suknia. Ela miała jednak znaczący atut - była bardzo młoda. Żadnych zmarszczek, obwisłych piersi, opadających kącików czy kurzych łapek tuż przy oczach. Nic z tych rzeczy! Udało jej się długo zachować młodzieńczy wygląd dlatego, że przez całe lata była wierna... truskawkom!


Medycyna ludowa od wieków doceniała truskawki. Ten niepozorny, czerwony owoc to dar niebios dla cery! Co dobrego mamy w truskawce?

  • Witamina A - działa przeciwzmarszczkowo, regeneruje uszkodzony naskórek, poprawia koloryt skóry i zapewnia odpowiednie jej nawilżenie
  • Witaminy z grupy B - pomagają utrzymać prawidłowe ph, wspomagają gojenie ran i niwelują podrażnienia, przyspieszają tworzenie melaniny, redukują procesy fotostarzenia i przeciwdziałają stanom zapalnym skóry
  • Witamina C - jest silnym antyoksydantem, stymuluje syntezę kolagenu, rozświetla skórę i poprawia jej odcień
  • Cynk - regeneruje uszkodzoną skórę, minimalizuje objawy jej starzenia się i neutralizuje wolne rodniki
  • Wapń - uszczelnia błonę komórkową, leczy alergie i wysypki, koi podrażnienia oraz działa przeciwzapalnie
  • Fosfor - wpływa na procesy odnowy komórek skóry i pomaga utrzymać odpowiednie ph
  • Sód - wpływa na ujędrnienie skóry
  • Mangan - zmniejsza suchość cery, przeciwdziała jej pękaniu i podrażnieniu
  • Magnez - działa przeciwstarzeniowo, koi alergiczne wysypki i nawilża
  • Żelazo - poprawia ukrwienie skóry, przeciwdziała trądzikowi, reguluje wydzielanie sebum i opóźnia procesy starzenia się

Mówiąc krótko, acz treściwie: truskaweczki działają bakteriobójczo, odrobinkę ściągająco, nawilżająco i antystarzeniowo. Same dobroci! 


2. Chluśnij sobie w twarz truskawą!


Jak już wspomniałam - Sissi bardzo lubiła raczyć swoją cerę truskawkami. Podobno nakładała na twarz kruszone truskawki zmieszane z kremem. My nie będziemy bawić się w wykorzystanie mazideł z łazienkowej półki, ale postawimy na naturę :P. W lodóweczce mamy mnóstwo dobroczynnych dla naszej skóry składników, które z powodzeniem można wykorzystać do ciaprania maseczek! A jeśli coś możemy zjeść, to oznacza, że możemy również użyć do upiększenia swego lica!



Potrzebne nam będą jedynie trzy rzeczy:



  • kilka świeżych truskawek (najlepiej z przydomowej grządki)
  • łyżeczka miodu
  • mały kieliszek śmietanki

Przygotowanie:

Wszystkie składniki wrzucamy w trymiga do blendera i blendujemy. Oczywiście możecie wziąć ze mnie przykład i zwielokrotnić liczbę składników - wtedy część pójdzie na maseczkę, a część prosto do buzi! Truskawkowy koktajl zawsze spoko (szczególnie z lodem w upalne dni, polecam!).

Efekty:

Skóra jest wyraźnie odświeżona i rozświetlona. Zaczerwienienia poupalne znikły, a przebarwienia zrobiły się jakby odrobinę bledsze. Wszystko gra i buczy! 

Teraz nie pozostało nic, tylko chlup truskawkami na twarz! :D

Lubicie truskawy? Zajadacie latem? W kosmetykach zdarzyło Wam się je kiedyś wykorzystać?




Bibliografia:

Brigitte Hamann, Cesarzowa Elżbieta, Warszawa 1996
Helmut Andics, Kobiety Habsburgów, Ossolineum 1991

39 komentarzy:

  1. Świetny tekst, jak zwykle :)
    Ja właśnie szaleję z truskawkami, ale tylko kulinarnie :D na twarz zabrakło...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mnie zaciekawiłaś tą Sisi... Kiedyś uwielbiałam truskawki, a teraz niemal ich nie jem :/ czas to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, szczególnie o tej porze roku, gdzie wszędzie niemal można się na nie natknąć :).

      Usuń
  3. A pamiętam film o Sissi z Romy Schneider była taka piękna :) Ja już kładłam truskawki na twarz i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Kiedy byłam młodsza nałogowo oglądałam :D

      Usuń
    2. Ale widzisz, film nas oszukiwał, bo dopiero z Twojego postu dowiedziałam się że Sissi nie była zbyt urodziwa :)

      Usuń
    3. Przyznam, że ja też zawsze myślałam o Sissi, jako o piękności i kiedy czytałam biografię autorstwa Brigitte Hamann aż trudno mi było uwierzyć, że cesarzowa była mało urodziwa. Prawdopodobnie miała przeciętną urodę, ale na tle o wiele ładniejszej siostry wypadała jeszcze bardziej blado ;). Dopiero z wiekiem zaczęła pięknieć ;).

      Usuń
    4. Może miała bogatsze wnętrze? :)

      Usuń
  4. ja musiałam być jej jakimś wcieleniem:D chyba kocham truskawki;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ubóstwiam, nie da się ukryć :D

      Usuń
    2. może jej duch się podzielił na nas dwie? xd

      Usuń
    3. To pewnie na Ciebie zeszła cała jej późniejsza piękność, bo mnie chyba nic nie skapło :P

      Usuń
    4. hahaha mi to poszło pewnie raczej w mózg :D

      Usuń
  5. ja zamiast śmietany mleko używam i ot mój koktajl:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam truskawki w każdej postaci!

    OdpowiedzUsuń
  7. Urzekła mnie Twoje wprowadzająca historia --> uwielbiam historię, bardzo lubię poznawać smaczki z odległych czasów i wstęp o Sissi mnie uwiódł :) do tego stopnia, że wieczorem wyczaruję sobie taką maseczkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy! Do Sissi jeszcze na pewno wrócę, bo jest do czego :P

      Usuń
  8. Mnie już jakoś truskawki nie smakują, chyba mi zbrzydły, a tak je lubiłam jak byłam mała :)) Ale maseczkę koniecznie muszę sobie zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ich za dużo pochłaniam, więc może mnie też to czeka? Oby nie! ;)

      Usuń
  9. Świetnie piszesz bardzo lubię Twojego bloga :) domowy kosmetyk poprzedzony zawsze jakąś ciekawą historią :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcę ciąg dalszy wspólnego żywota Sissi i Franka przeczytać jak nic! :D Jak mała byłam, to oglądałam bajkę o księżniczce Sissi, ach...ale ją lubiłam :)
    Co do maseczki, mam truskawki swojaki i miodek naturalny, wypróbuję na dniach na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie, będzie ciąg dalszy, nie bój żaby! A truskawkową maseczkę polecam, fajna jest ;).

      Usuń
  11. Mmm cudownie, jak zwykle <3 Kocham truskawy i basta :)

    OdpowiedzUsuń
  12. napisałas to tak mega ciekawie, że aż zajarałam się trochę historią haha szkoda, że tak nie wyglądaja lekcje w szkole ;<< ale na truskawki aż mam cohote teraz ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w liceum podobnie wyglądały (chociaż niekoniecznie nauczyciel prawił o pielęgnacji ciała :P), więc trochę mnie zaraził pasją wyszukiwania ciekawostek o znanych postaciach :P

      Usuń
  13. Jak ja kocham truskawki ;D
    ciekawa historia ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się spodobała! Też ubóstwiam truskawki :).

      Usuń
  14. Sissi to bardzo ciekawa postać i bardzo chętnie przeczytam kolejny post jej poświęcony.
    Truskawki uwielbiam i mogę je jeść bez ograniczeń. Maseczki jeszcze nie robiłam bo zawsze łakomstwo zwycięża i wszystkie truskawy zjadam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem na pewno pojawi się kolejny post :). Tym razem pewnie bardziej włosowy :P

      Usuń
  15. Uwielbiam truskawki, cudownie że mają tyle właściwości i witamin ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ogromnie się z tego faktu cieszę :). Tyle dobroci! :)

      Usuń
  16. Ja często piję jogurt/kefir + truskawki :-). Dobra rzecz.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...